“Ktoś, kto wygrywa uczciwie wybory nie musi zamykać swoich konkurentów do więzień ani pałować opozycji”
Szef polskiej dyplomacji w “Kropce nad i” komentował ostatnie wydarzenia na Białorusi. Mówił m.in. o prawdopodobnych przyczynach niedzielnych wydarzeń w Mińsku: “Wedle źródeł, którym dajemy wiarę, prezydent Łukaszenka nie wygrał tych wyborów. We wcześniejszym głosowaniu na 5 dni przed wyborami uzyskał dużo mniej niż 50% głosów i mniej niż 50% także w niedzielnym głosowaniu. Być może w tym kryje się przyczyna tak brutalnej i nieracjonalnej reakcji. Ktoś, kto uczciwie wygrywa wybory, nie musi tego robić”. Sikorski dodał, że takie represje i to w grudniu Polakom kojarzą się jednoznacznie – przypominają nam stan wojenny i okres, gdy sami żyliśmy w niedemokratycznym kraju, w którym za chęć uczestniczenia w wolnych wyborach było się pałowanym. “Myślę, że ktoś, kto wygrywa uczciwie nie musi zamykać swoich konkurentów do więzień ani pałować opozycji” – dodał.
Pytany jak w świetle niedzielnych wydarzeń w Mińsku ocenia obietnicę prezydenta Łukaszenki, że wybory będą uczciwe złożoną w czasie wizyty ministrów spraw zagranicznych Niemiec i Polski w stolicy Białorusi Sikorski odpowiedział: “Zawsze, gdy ktoś obiecuje, warto sprawdzić. Nasza wizyta miała na celu wywarcie nacisku właśnie po to, aby wybory były uczciwe. To mogłoby stworzyć szansę na lepszą i bliższą współpracę między Białorusią a Unią Europejską. Szkoda, że władze białoruskie z tego nie skorzystały (…)”.
Sikorski powiedział, że Polska prowadziła i prowadzi politykę warunkowości. “(…) Jeśli Białoruś się demokratyzuje, to ją zachęcamy, jeśli wykonuje krok wstecz, tak jak w niedzielę, to będzie miało swoje konsekwencje (…). Polska uważa, że Białoruś to nasz sąsiad, że Białorusini to 10 milionów Europejczyków, na Białorusi i Białorusinach nam zależy i prowadziliśmy aktywną politykę, żeby przekonać władze białoruskie, żeby okazały więcej szacunku demokratycznym aspiracjom swojego własnego narodu (…)”.
Sikorski dodał, że stosunki białorusko-europejskie będą zależały od zachowania się władz Białorusi. “(…) Jeśli Białoruś uzna, że to, do czego zachęcaliśmy nie jest jej potrzebne i idzie drogą represji, to oczywiście Unia Europejska będzie musiała na to odpowiedzieć (…)”. Przestrzegł jednocześnie przed wiarą w magiczną moc sankcji, które były już stosowane zarówno wobec Białorusi, jak i wielu podobnych reżimów, lecz nie one zdecydowały o zmianie systemu. “Sankcje służą wyrażeniu solidarności ze społeczeństwem białoruskim, ale spektakularnych rezultatów bym się po nich nie spodziewał” – dodał.
Według Radosława Sikorskiego Polska jest tym krajem, który, ze wszystkich państw europejskich, robi najwięcej dla społeczeństwa obywatelskiego Białorusi. “To my dajemy najwięcej stypendiów, to my finansujemy telewizję Biełsat i wolne media dla Białorusi. Najlepszą odpowiedzią na to, co się dzieje w Mińsku jest solidarność z Białorusinami, a więc pomoc Białorusinom (…)”.