Procesu ciąg dalszy
Cztery miesiące temu Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, iż Radosław Sikorski nie musi przepraszać Jana Kobylańskiego za nazwanie go “antysemitą i typem spod ciemnej gwiazdy” ( określenie to znalazło się w książce ‘Strefa zdekomunizowana” – przyp.red.). W trakcie procesu potwierdzono antysemickie poglądy polonijnego biznesmena z Urugwaju, wobec których określenie Sikorskiego uznano za łagodne. Kobylański – szef Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej – odwołał się od wyroku sądu.
Szef polskiej dyplomacji ma nadzieję, że apelacja potwierdzi orzeczenie pierwszej instancji. –“ Sąd stwierdził, że antysemityzm Kobylańskiego został ponad wszelką wątpliwość potwierdzony, a jako osoba publiczna miałem nie tylko prawo, lecz wręcz obowiązek to napiętnować. Antysemityzm jest złem samym w sobie, a jego manifestowanie na stadionach, w internecie czy przez osoby publiczne szkodzi wizerunkowi Polski. Mam nadzieję, że sąd potwierdzi to stanowisko, a liderzy partyjni zakażą działaczom obnoszenia się znajomością z antysemitami” – powiedział minister.
Więcej: wprost.pl
AK